środa, 4 sierpnia 2010

Arnhem/ Beekbergen 12.07.2010










Niemcy żegnały nas nawałnicą i niezłą burzą, co spowodowało, że do Arnhem dojechaliśmy o wiele później,niż było to zaplanowane. W związku z tym do muzeum, na którym nam bardzo zależało przyjechaliśmy 5 minut po czasie!!! Obejrzeliśmy eksponaty przed muzeum i pojechaliśmy na cmentarz żołnierzy biorących udział w Market Garden. Holandia nas zachwyciła porządkiem, widokami miasteczek i wioseczek, otwartością ( niezasłonięte okna na pół ściany, praktycznie brak bram, płotków, itp. ).
Natomiast pokój w hotelu był raczej kiepskawy, ale za to hotel mieliśmy w urokliwym Beekbergen ( niedaleko Arnhem ). W Beekbergen Jasiu oczarował kelnerkę, która pozwoliła mu wybrać misia z wielkiego kosza pluszaków i ku radości Holenderki wybrał pomarańczowego pieska :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz